Bubny, czyli bębny. Przynajmniej współcześnie. Jeśli chodzi o nazwę, niektórzy uparcie twierdzili, że to od jednego z właścicieli wioski, Heřmana z Bubna. Tylko że ów Herman pochodził z innych Buben, a wioska nad Wełtawą nazywała się tak już od wieków. Już w 1105r. wspomina o niej Kosmas w swojej kronice. W każdym razie Bubny są najstarszą zamieszkaną częścią półwyspu. Mieszkańcy osady trudnili się rybactwem i zapewne handlem - bo wieś leżała zaraz przy brodzie, przez który wiodła droga na staromiejskie targowisko. Przez swoje położenie Historia raczej osady nie omijała, a władcy szybko się zorientowali, że tak strategiczne miejsce powinno być majątkiem królewskim. A majątek można darować. I tak przechodząc przez stulecia przez różne ręce, w końcu XIX wieku Bubny zostały kupione przez miasto, połączone z Holešovicami i uchwałą sądu ziemskiego z dnia 18 listopada 1884 roku stały się siódmą dzielnicą Wielkiej Pragi.
Usiadłem na moment w letenskiej restauracji i spoglądałem na to morze świateł i strzech. Wróciłem do domu, chwyciłem sztalugę i farby, i malowałem wielkie, szczegółowe studia, jedno za drugim.
Widok z Letnej to jedno z największych dzieł czeskiego impresjonisty, Antonína Slavíčka.
Letná. Ręka w górę kto czytał Gottland?** A rozdział o pomniku Stalina dzieci pamiętają? Skoro pamiętają, to jesteśmy w domu. Znaczy nie w domu a na Letnej. Letná, dawniej Leteň nebo Letná pole, do mniej więcej XVIII wieku była winnicą. Zaniedbaną przez ostatnich właścicieli odkupiło w roku 1858 miasto i otworzyło ją dla mieszkańców. W parku stanęła restauracja z żelazną altaną, w której co niedziele odbywały się koncerty. Restauracja, przezywana Zameczek, działa do dziś. Starczy jeden cieplejszy dzień a stoły przed Zameczkiem są pełne. Najszybciej znikają miejsca najdalej od baru - ale z najlepszym widokiem na Pragę.
Zameczek jesienią.
[Zdjęcia małe? To klik na nie!]
........................................................................................................................
*Radko Pytlík Toulky Prahou 7
**jak kto nie czytał to zasuwać do biblioteki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz